Łot ar ju synging ebałt?

fireman

I znów: “Prosimy o spokój, to tylko pożar”. Słyszeliśmy to tyle razy, że większość z nas nawet nie przestaje kręcić w lewej (prawej) – niemyszkowej – dłoni długopisy czy też inne włosów kosmyki. Co bardziej strachliwi lub zaspokojenia nikotynowego nałogu złaknieni pędzą do drzwi klatki schodowej – windy jak wspomina podsufitowy głos: “…zostały zablokowane”.

Rozpoczyna się wyścig. “Zdążę zapalić na dole czy znów w połowie piętra alarm odwołają” myśli komputerowiec-nałogowiec. Continue reading “Łot ar ju synging ebałt?”

Samochód nabywamy

autko

Cóż, w życiu większości z nas nadchodzi ten moment kiedy kolejny poniedziałkowy poranek spędzony w zatłoczonym autobusie (tramwaju) prowadzi do rozstroju nerwowego. Kiedy kolejna osoba ocierająca się o twoje plecy zrzucając z nich plecak z laptoczkiem patrzy na ciebie jak na mordercę, który rzeczonym plecakiem chciał właśnie dokonać rytualnego mordu.

Ja miałem właśnie dziś taki dzionek. W związku z czym stwierdziłem – już chyba ostatecznie i nieodwołalnie – że czas nabyć środek zdatny do poruszania siebie i moich czterech liter po ulicach Poznania. Continue reading “Samochód nabywamy”

Creative Commons

Cóż, powinno być legalnie. Powinno być cacy. No fajnie, ale jak to zrobić? Wszak podkradać obrazków nie będę, rysować samemu… może lepiej podkradać? Jak sobie z tym poradzić ma osobą, której żadna z tych opcji nie pasuje?

Niejednokrotnie obiło mi się o ucho coś takiego jak “Creative Commons”. Ostatnio wspominał o tym Marcin (reuptake), wcześniej słyszałem o tym “czymś” w powiązaniu z ZAiKSem i ich kontrolą gdzieś tam.

Jednak to tylko słyszałem, gdzieś tam czytałem. Co to właściwie jest? Z czym to się je? Continue reading “Creative Commons”