A któż mi zabroni…?

Pisanie bloga, takiego swojego własnego ma jedną (przynajmniej) niezaprzeczalną zaletę. Gdy w końcu uda się człowiekowi wykupić serwer, zainstalować WP czy inne cudo, poustawiać to jakoś, poceesować, powiedzieć kilku znajomym, że takowego bloga się posiada, można usiąść z przysłowiową szklanicą burbona, grubaśne, kancerogenne cygaro dumy zapalić i… Ano właśnie – nic nie trzeba. Oczywiście blog […]

Pomachaj telefonem…

Poranne śledzenie RSSów zastąpiło u mnie zupełnie aktywność gazetowego czytelnictwa. Nie ukrywam, że dzienników nie nabywam. Zawsze można to sobie przedstawić jako dbanie o środowisko, o lasy etc. Jak zwał tak zwał. Jak wyczytałem u Kupy Filipowskiego i Grzegorza wczoraj (12 – 03 – tak???) pewnie w Warszawie odbyła się konferencja poświęcona googlowym mapom Polski. […]

Halo, halo! Tutaj ptasie radio…

Oj wiosna się zbliża! Wstawanie budzikowym rankiem z dnia na dzień jest coraz przyjemniejsze. Ten brzęczący uparciuch wyrywa mnie ze snu 7 dni w tygodniu w tym 5 razy kilka minut po godzinie 6. I choć nadal znam przyjemniejsze rzeczy niż otwieranie wtedy ocząt mych zaspanych, to ostatnio nie jest to już najgorsze przeżycie na […]