Wywalam Techcrunch, zostawiam Ravsite

Ale powoli… Ale o co chodzi? Dziś mam zamiar dokonać wpisu “obejmującego”. Cokolwiek to nie miałoby oznaczać, takim właśnie ma się stać. Nie przychodzi mi do głowy inne (nawet nie piszę lepsze) określenie. Wpis ma być obejmujący i już.

Kilka słów tytułem wstępu:

  1. zawsze, gdy nie piszę w miniblogu, na początku wpisu wrzucam obrazek 480×100 – tak sobie wymyśliłem i tak robię – wolno mi. Dziś jest tak samo. Można zapytać skąd te bamberskie bałwanki. Można. Gdyby komuś przyszło do głowy takie pytanie odpowiadam. Będzie coś o RSS, a same bałwanki coś w sobie mają. Kolejny raz – wolno mi;
  2. Już dawno doszedłem do wniosku, że nie uda mi się zostać Hazanem, którego Mozille zapraszają czy innym Kurasińskim Arturem, który też tam bywa. Nie do końca wiem na czym polega bycie takimi panami wiem jednak, że na chwilę obecną ani wiedzy, ani charyzmy mi do tego nie wystarcza. Nie będę płakać.
  3. Poczytny jak Marcin też pewnie nie będę.
  4. Co więcej – ZAWSZE coś mi na drodze staje by udać się na Barcamp (mam tam 20m!!!!).
  5. Jednak kojarzę z widzenia Kubę, a wszak on też spożywał wspomniane Mozille. To może i mnie gdzieś kiedyś zaproszą?
  6. Już słyszę te szydercze głosy z galerii: “znów kluczysz, znów o niczym”. Cicho tam na górze. Nie bluźnić. Zbieram się w sobie. Zbliżam się.
  7. O przejściach z czytnikami RSS już pisałem. Pozostałem wierny googlowemu podglądaczowi. Dużo razem czasu spędzamy. Lubimy się.
  8. Przechodzimy więc do RSS – “ukradłem” Lanooz obrazek. Mam nadzieję, że mnie nie zabije.
  9. Rzeczonego readera naładowałem grubo ponad stoma kanałami i zacząłem się bać. Ogrom informacji, który zaczął na mnie spływać przerósł moje możliwości czytelnicze.
  10. Powywalałem sporo feed‘ów. Pod klawiaturowy nóż w pierwszej kolejności poszły anglojęzyczne agregaty. W sumie – pomimo, że jakoś tam daję sobie radę z tym językiem, czytanie angielskich postów “every day” trochę mnie męczy. Ok – rozumiem co autor chciał powiedzieć, ale kilka chwil później widzę to na antywebie i… nie ukrywam… rozumiem jak nie więcej to dokładniej.
  11. A pan gugel dał mi stronkę, przed którą się nic nie ukryje. Trendy czy znienawidzone przeze mnie statsy przeczytanych wpisów zaczęły straszyć.
  12. “Kurczak” – rzekłem – “Troszkę mija to się z celem”. Nie jestem w stanie być na bieżąco ze wszystkim.
  13. Teraz już wiem, że nawet z połową.
  14. Powoli doszedłem do około 100 kanałów. Staram się czytać wszystko.
  15. Najchętniej czytam Zuzankę. No wiem, to nie ma nic wspólnego z tematyką, którą się zajmuję. Jej poszukiwania Przedmiotów przez duże “Py”, wojaże z okiem rybim są po prostu fajne. Tak dokładnie – fajne. Człowiecze, żeby nie powiedzieć ludzkie.
  16. Regularnie też czytam Rafała. I znów ci z góry sie drą: “wszak to już zupełnie inna inność niż Zuza”. A inna. I…? Dlaczego? – bo to łebski facet i kilka rzeczy podpatrzyłem u niego. Bo gdyż ponieważ… jest najwierniejszym chyba czytelnikiem mego bloga (nie mówcie, że to nie ma znaczenia). Rafał – piwo zmrożę dla Ciebie (bo Ty chyba jeszcze nie? 😉 ).
  17. Ludwika też czytam.
  18. Wspominanego yashke też w 100% (tak mi pan gugel mówi) czytuję.
  19. Ok. Rozrywkowo też. Obrazki na ten przykład.
  20. Jasne, że są też rzeczy zawodowe. No czytam je. Nawet baaardzo mocno. I z angielskiego i z polskiego.
  21. A że o appelku czytuję to się domyślacie? Pewnie tak mając na względzie to.
  22. Jest jeszcze sporo rzeczy, w których się mocno orientuje, ale generalnie chodzi mi o banał – nie dam rady czytać wszystkiego. Wybieram. Przeglądam. Jestem niekiedy wybiórczy. Jednak trudno – inaczej się nie da.

UPDATE: 13:22

I znów Rafał:

Nie zawsze najwierniejszy oznacza tego, który najczęściej komentuje. Czasami czytam jakieś wpisy, ale po prostu nie mogę wymyślić komentarza.

Całkowita racja – nie napisałem tego, ale dokładnie tak samo uważam. I tu wielki SZACUN dla mej najwierniejszej czytelniczki – mamo – pozdrawiam 🙂

Join the Conversation

6 Comments

  1. jest najwierniejszym chyba czytelnikiem mego bloga (nie mówcie, że to nie ma znaczenia). Rafał – piwo zmrożę dla Ciebie (bo Ty chyba jeszcze nie? 😉 ).

    Dzięki 😉 Cóż, ja tam raczej nie dzielę czytelników na najwierniejszych itp., ale wiem, kto mnie regularnie czyta: Ty, Łukasz Sobek, Szuman i pewnie kilkunastu innych. Nie zawsze najwierniejszy oznacza tego, który najczęściej komentuje. Czasami czytam jakieś wpisy, ale po prostu nie mogę wymyślić komentarza.

    Kiedyś chciałem zrezygnować z blogowania, bo nikt do mnie nie zaglądał. Ale pojawił się Szuman, potem zacząłem czytać i komentować na paru innych blogach i tak już się ciągnie 😉

  2. przyjemnie sie czyta ten wpis, masz fajny styl pisania. prawdę mówiąc wcześniej byłem tu może raz lub dwa. ale przeczytałem ten wpis i czytam kolejne i decyduję się, żeby dodać MIKOWHY do RSSów 😉

  3. Jestem na bieżąco.Czytam wszystko, co napiszesz. Zgadzam się z Rafałem – przynajmniej w kwestii komentarza 🙂

  4. A ja tam wolę sobie na każdy z czytanych blogów wejsć z osobna i poczytać a nie bawić się w RSS 😉 Inna sprawa że nie mam ich na pewno 100 do poczytania 🙂

Leave a comment

Leave a Reply to najwierniejsza czytelniczka Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *