NTFS dla MACa

Jakiś czas temu (mając jeszcze laptopa pecetowego) postanowiłem nabyć sobie przenośny dysk na USB. Jakoś już wtedy wiedziałem, że kupię białego MACa więc wybór padł na ładny dysk Western Digital – właśnie próbuję odszukać go na ich stonie, ale chyba już ich nie produkują.

Wiedziałem już wtedy, że będzie trzeba coś zamieszać by połączyć NTFS z MAC OSem, ale skoro udało mi się to pod linuksem to i tu macowy unix powinien na to pozwolić.

Kupiłem – jest naprawdę ładny i pięknie wygląda z białym MB.

Bez problemu można odczytywać z niego dane jednak z zapisem – jak słusznie podejrzewałem – są problemy lub dokładniej… nie można. Jak na razie przynajmniej nie można. Trzeba więc coś wymyślić. Od czego mamy google…

Zanim opiszę co robiłem by problem rozwiązać wspomnę tylko, że WD wypuściło serię dysków dedykowanych dla MAC z wejściem FireWire. Zacny pomysł. Ciekaw jestem czy chodzi tylko o wejście czy dyski mają jakiś soft umożliwiający wymianę danych z windowsami.

Tak wygląda mój:

Zwrócę tylko Waszą uwagę na to, że poniżej wykonywane czynności uskuteczniam w chwili pisania ponizższego wpisu. Zobaczymy więc co z tego wyjdzie.

1. Google: “NTFS for mac“;
2. Pierwsze to coś pewnie fajnego, ale kosztuje blisko 40 zielonych – to sobie podarujemy;
3. Jedziemy dalej i wiemy już, że potrzebujemy 2 programów: MACFuse (Leopard lub Tiger) oraz NTFS-3G – pamiętam, że tym samym narzędziem posługiwałem się przy linuksie;
4. Zainstalowałem MACFuse – jeszcze nie działa zapis na dysku;



5. Instaluję więc NTFS-3G;



6. Komputer wymaga restartu co uczyniłem – jak na razie wszystko ok;
7. Ha – działa – podłączony dysk jest widoczny i mogę na nim zapisywać pliki.
8. Tak czy owak jeszcze ze spokojem – czytałem, że nie można go wysuwać tylko trzeba odmontowywać (szczerze – wiem co to jest, ale nie wiem jaka jest różnica w MAC OSie) – Sprawdzam w Finderze >> cmd+shift+u



9. Czy to oznacza, że będzie ok i mogę odłączyć dysk?
10. Wygląda, że działa. Podłączam pod Windowsa i wykrywa wszystko. Plik wgrany z MACa jest widoczny. SUKCES

Podpierałem się głównie poradnikiem Susek’a