Ostatnio chwalę się wszystkim, że udało mi się naprawić samochód (starego Volkswagena T3), gdy nawalił nam na drodze. To nie lada wydarzenie, bo generalnie i ja i moi bliscy dobrze wiemy, że mam dwie lewe ręce… Zawsze lepiej wychodziło mi klikanie niż skręcanie śrubek, czy… nie wiem, granie w piłkę. Nie oznacza to, że nie mam tzw. zmysłu technicznego, bo zdaje się, że jakiś tam jednak mam. Bardzo lubię rozkminiać jak działają różne rzeczy, jak się je tworzy, jakimi narzędziami, wedle jakich zasad itp. (Generalnie jestem dociekliwy). Oprócz samych dociekań, lubię też tworzyć potem owe rzeczy (albo chociaż próbować). Niektóre z tych prób zaowocowały zresztą wieloletnią pasją. Przykładem może tu być produkcja muzyczna, czy amatorskie produkcje filmowe. Od kiedy jako piętnastolatek wszedłem w posiadanie pierwszych kaset z polskim i zagranicznym hip-hopem, nie mogę też przestać rapować… Trochę rysuję, a czasami odpalam Photoshopa. Generalnie od kiedy pamiętam próbowałem łapać zbyt wiele srok za ogon.
Efekty moich zajawek czasami wrzucam do sieci, gdzie można je zobaczyć lub usłyszeć, częściej jednak tego nie robię i nie ma co pytać dlaczego. Od czasu do czasu wciąż zdarza mi się też zagrać jakiś koncert.

Internet polubiłem głównie za to, że to jest właśnie taka otwarta przestrzeń twórcza. Praktycznie wszystko co można tam znaleźć opiera się na kodzie, lub (innych) narzędziach, które równie dobrze można obsłużyć (lub napisać) samemu – gdyby tylko oczywiście dysponować odpowiednią wiedzą. Tylko tyle – wiedza, łącze internetowe i zwykły domowy komputer – umożliwiają dzisiaj robienie naprawdę niesamowitych rzeczy. Niebo jest limitem.

Zawodowo związałem się ze światem internetowym gdy szukałem pracy świeżo po studiach filozoficznych (Tytuł pracy magisterskiej: „Człowiek – Komputer: Problem komunikacyjny”). Dzięki pewnym wcześniejszym doświadczeniom, znalazłem pracę jako SEO Copywriter w jednej z poznańskich agencji interaktywnych. Niedługo potem zająłem się prowadzeniem kampanii PPC dla klientów tejże firmy i to właśnie w tym obszarze specjalizuję się po dziś dzień (na szczęście już po stronie klienta, a nie agencji). Oprócz PPC, przyszło mi także działać w analityce internetowej (nieodzownej przy prowadzeniu kampanii), e-mail marketingu, zarządzałem stroną internetową, robiłem banery, materiały reklamowe do druku i jeszcze kilka innych rzeczy. Generalnie jestem człowiekiem – orkiestrą, z kalejdoskopowym umysłem potrafiącym dostosować się do sytuacji. A przynajmniej się staram…


Współtwórca projektu Internetteam.pl