…zwany też unboxing session 🙂
Wspominałem, że opowiem kilka słów o tym wielkim dniu. Paczka przyszła szybko – po raz pierwszy chwalę Pocztę Polską (jednak Pocztex). Jest mała różnica pomiędzy nimi, a “zwykłymi” kurierami. Ci mnie zlali i nie zadzwonili gdy nie było mnie w domu. Dostałem pocztowe aviso, nie pozostało więc nic innego tylko wybrać się na pocztę. To w sumie ma swoje plusy – placówka poczty jest jednak bliżej niż kurierska. Paczka z zadeklarowaną wartością 3000zł kosztowała 50zł (chyba w miarę rozsądnie jak za wysyłkę 4200g).
No nieważne, dostałem do łapek i wracam do domu. Oj fajnie.
Tego samego dzionka dostałem też zamówiony kondomik coby MB miał ciepło i miękko (wspomnę o nim za chwilę jeszcze). Wcześniej wspominany pilot – mam komplet.
Spoko – jeszcze obiad i zaczynamy rozpakowywanie. O obiedzie pisać nie będę – choć był pyszny – pokażę kilka fotek. Zdjęcia pomniejszyłem coby jakoś na tym ślimaczym serwerze się otwierały. W czym pomniejszałem? w gimpie. Polecam (szczególnie jak się ma nowe 4GB ramu – śmiga).
No więc zaczynamy:
- jeszcze w kartoniku:
- MAC z uszami:
- i już bez:
- wspomniany kondom (Case Logic 69zł na Allegro)
- rozpakowywanie – etapy:
- pierwsze włączenie:
- pierwsze biurko:
- co my tu mamy?
- czyżby ktoś wiedział coś kupujący biały dysk?
- pilocik już z rodziną:
- wariacje na temat:
No, to mamy kolejny wpisik na Macu popełniony.
Mniam, mniam!Cacuszko!
W rzeczy samej 🙂