Że iPhone 3G jest (ma być) fajny każdy wie. Że wzbudza ogromne zainteresowanie również. Że sporo ludzi chciałoby go mieć? – ktoś wątpi?
Od poniedziałkowego WWDC pojawiły się jak grzyby po deszczu setki ofert na (w) światowych serwisach aukyjnych nowego produktu Appla.
Steve wspomniał o 199$ ze wersję 8GB. Świat się zagotował. Podniecenie ogromne. Większość z nas widziała już siebie jako szczęśliwego posiadacza tego cudeńka. Jednak po jakimś czasie przyszedł czas na nieco chłodniejsze spojrzenie i kalkulację. 200$ to przy obecnym kursie dolara niecałe 500zł – to niemożliwe rzekło wielu z nas.
Ano może nie niemożliwe, ale z pewnością mało prawdopodobne.
Tam gdzie mamy chętnych kupujących, chodliwy towar i “tajemnicę” tworzy się cudowna atmosfera sprzyjająca oszustwom.
Tak właśnie słusznie zauważył eBay i wziął się do roboty.
W czwartek po południu, na ichniejszym blogu znalazł się wpis traktujący właśnie o iPhona sprzedaży.
I tak (w skrócie):
- przedsprzedaż iPhona – zabroniona;
- od kiedy można handlować tym cudeńkiem? – ano od 11 lipca zgodnie z premierą;
- słusznie mówią o przedsprzedażach: trochę znajduje się kradziejów, a częściowo ludzie nie są po prostu w stanie wywiązać się z zamówień;
- jak już po 11 będzie można to:
- na aukcjach zamieszczać tylko i wyłącznie zdjęcia, jak to się mawia, “real” – słusznie;
- owe photo koniecznie wraz z ID sprzedającego (no na karteczce napisać i pstryknąć razem, albo do obiektywu pomachać), żadnych photshopów – słusznie;
- i dodatkowo konieczność PayPalowania wymagana na takich aukcjach – ponownie słusznie;
Dwoma rękoma się podpisuje.
Trzeba mieć także baczenie na to, że iPhone kupiony na rynku wtórnym może nie chcieć się dać aktywować.
My tu gadu gadu a na Ukrainie sonie sprzedaja IPhone za 1000 $
http://ipod-apple.com.ua/category/95/iPhone.html