Opowiedziałem już jak i dlaczego kupiłem sam czytnik Kindle Paperwhite. Obiecałem, że dopowiem jeszcze dwie rzeczy – co z coverem (opakowaniem, pochewką, kubraczkiem – sam nie wiem jak to po polsku określić) oraz jak zakupiony zestaw się sprawuje.
Czas więc na krótki odcinek o zakupie ubranka do czytnika. Zdecydowałem się na oryginalny i dedykowany dla Paperwhite’a skórzany, czarny (spokojnie, kolorów jest więcej) cover produkowany przez Amazona. I znów patrząc z perspektywy czasu okazało się, że trafiłem w dziesiątkę.
Dlaczego go wybrałem?
- jakoś podświadomie przeczuwałem, że skoro sam czytnik jak i pochewka produkowane są przez tą samą firmę to powinny zacnie ze sobą współpracować – nie pomyliłem się!
- ma magnetyczny “zatrzask”, który nie dość, że zapobiega przypadkowemu otwarciu się opakowania to jeszcze je usypia gdy jest zamknięte,
- podobał mi się.
Tym razem zdecydowałem się na zakup bezpośrednio od angielskiego Amazona. Za takim rozwiązaniem przemawiała cena i pewność, że dostanę oryginalny amazonowski produkt. Jako, że wysyłka z UK produktów powyżej 25 £ jest darmowa nie musiałem nic dopłacać do 26,99 £ jakie należy wyłożyć za cover. Na allegro ceny były zbliżone lub wyższe. Ciekawostka: zakupu dokonałem w jakiś tam piątek, a we wtorek rano następnego tygodnia kurier zapukał do moich drzwi z przesyłką z UK. Like It.
Ok, powiedzieć można, że 27 funtów to sporo – owszem, mało nie jest, ale ponownie nie żałuję gdyż pokrowiec jest idealnie dopasowany do urządzenia – tak jeżeli chodzi o wymiary jak i jego skuteczność działania.
- Zakładanie go i zdejmowanie jest wręcz dość trudne tak bardzo przylega – wszak jednak nie po to się go ma by go zdejmować i zakładać. Wykonanie jest staranne i po prostu ładne.
- Usypianie urządzenia działa bez problemu.
- Przód jest skórzany, delikatny z ładną fakturą, tył gumowany zabezpieczający przed otarciami.
- Po zamknięciu (prócz możliwości dostania się do gniazda usb i przycisku power) kindle jest całkowicie opatulony i nie ma szans żeby cokolwiek mu się stało nawet gdy zostanie luźno wrzucony do przysłowiowej damskiej torebki.
Ok, jeżeli chodzi o zakupy to tyle. Można jeszcze dokupić wtyczkę / ładowarkę do gniazda 220V jednak wydajność baterii (o której napiszę w podsumowaniu) pozwala z powodzeniem zapomnieć o częstym ładowaniu i IMHO to nabytek zupełnie zbędny (tym bardziej, że na dłużej bez laptopa i tak się nie ruszam, a ładownie może odbywać się “po usb”).
To generalnie tyle jednak na sam koniec mała ciekawostka. Jakie wyniki podaje allegro po wpisaniu Amazon Kindle Paperwhite Leather Cover w wyszukiwarkę? Otóż takie – trochę to przykre, ale cóż można poradzić – trzeba ręcznie mozolnie poszukać bo jednak są…
Podpowiedzi / rekomendacje zakupowe mnie zabiły…
- nie, nie kupowałem mebli, nawet ich nie przeglądałem,
- apaszki również,
- od dwóch dni na all szukam tylko paperwhite by popełnić te wpisy,
- nie, nie czyściłem cookie, sesji, cache…
Cóż, nie można mieć wszystkiego naraz…