Tekst powstał w ramach niewspieranej już inicjatywy internetteam.pl


Dziś czas na ostatnią część recenzji książki Simona Sineka “Liderzy jedzą na końcu Dlaczego niektóre zespoły potrafią świetnie współpracować, a inne nie“. Do tej pory podzieliłem się z Wami dwoma wpisami zawierającymi moje komentarze na temat treści jakie znalazłem w tej książce.

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji ich poznać to zapraszam do lektury części pierwszej…

Niech każdy z nas będzie takim liderem, jakiego chciałby mieć – Simon Sinek (cz.1)

… i drugiej:

Niech każdy z nas będzie takim liderem, jakiego chciałby mieć – Simon Sinek (cz.2)

Do dzieła!

Już w poprzednim wpisie wspominałem wielokrotnie o tym, jak istotne jest w naszym życiu zawodowym poczucie bezpieczeństwa. Któż z Was nie spotkał się z opisywanym w powyżej zjawiskiem? Branie odpowiedzialności za swoje decyzje jest jednym z najtrudniejszych działań, z jakim przychodzi się nam zmierzyć w naszej pracy. Brzemię wspomnianej odpowiedzialności tak bardzo niektórych przerasta, że nawet nie próbują podejmować decyzji. Właśnie w takim momencie rodzą się łańcuszki akceptacji, korpo-spychologia i mailowe dupokrytki.

Wszystko to trwa. Zaryzykowałbym więc stwierdzenie, że:

Poczucie bezpieczeństwa przyspiesza naszą pracę.

Co Wy na to?

Każdy z nas potrzebuje celu. Celu rozumianego dwojako:

  1. celu jako jasno i wyraźnie określonego “miejsca“, do którego dążymy
  2. celu rozumianego jako “sensu” działania

O tyle, o ile pierwsze znaczenie pozwala nam po prostu zrealizować nasze zadanie – bo mówi co ma być wynikiem naszego działania to drugie jest znacznie ważniejsze, bo dobrze sformułowane, pozwala nam na zaangażowanie się w zadanie. Nadaje po prostu sensu naszym działaniom. Bo…

Kto lubi pracować bez sensu?

Dlatego, gdy następny raz usłyszysz pytanie “dlaczego to robimy? jaki jest tego sens?” nie zbywaj go! Co więcej, uchyl kapelusza przed osobą, która o to pyta, poświęć czas na rozmowę z nią – masz właśnie okazję debatować z osobą, która myśli, chce zrozumieć i się zaangażować. Pokaż jej sens, który na to pozwoli, a jeżeli go nie widzisz to zastanów się, czy warto dalej brnąć w zadanie sensu pozbawione.

Lojalność, czyli irracjonalna skłonność do poświęcenia się organizacji…

W sumie to takie oczywiste – nie wszystko można kupić, a nawet to, co opłacone, jest tylko na jakiś czas. Jeżeli organizacja nas nie inspiruje, nie wskazuje celu, nie zapewnia bezpieczeństwa (czyli nie zapewnie wszystkiego tego, o czym wspominaliśmy wcześniej), to absolutnie żadne pieniądze nas w niej nie zatrzymają.

Tak przy okazji, zgadzacie się z poniższym?

Znam to doskonale z autopsji. Zajęło mi lata zrozumienie, jak bardzo bez sensu jest chomikowanie wiedzy dla siebie samego, jak jest to krótkowzroczne i pozbawione sensu (oczywiście tylko wówczas gdy myślimy perspektywicznie).

Dostęp do informacji jest cenną walutą…

… z tym trudno się nie zgodzić. Jednak działanie na zasadzie “wiem, ale nie powiem” sugeruje mi, że nie mam do czynienia z mądrze myślącą jednostką. Gdy w końcu zrozumiałem jak istotną rolę odgrywa transparentność wspólnego działania pracuje mi się po prostu lepiej. Łatwiej. Szybciej. Wydajniej (?)

Właśnie dlatego trzymajcie się pomysłów tworzenia wszelkiego rodzaju wiki (choć nie jest to proste w codziennym działaniu), korzystajcie z trello, jiry. Piszcie bloga. Dzielcie się wiedzą. To jest mądre i dobre. I procentuje 🙂

Kolejny raz Simon mówi o tym, jak istotne jest dzielenie się wiedzą. Co więcej, pokazuje, że prawdziwy, silny lider nie ma problemu z proszeniem o pomoc, a jego rola często sprowadza się do łączenia osób i tworzenia pomiędzy nimi relacji, które procentują.

W pracy zespołowej ważne jest to, by pamiętać, że dobro zespołu jest istotniejsze niż suma dóbr jego członków. Z wiedzą jest inaczej: to suma tego co wiedzą i potrafią poszczególni członkowie stanowi o jego potędze.

Uderzające jest to, jak opisując przywództwo, Sinek zwraca uwagę na wartości. Nie pisze za dużo o kompetencjach, wiedzy, skończonych kursach czy latach praktyki. To miejsce zapełnia pojęciami takimi jak: spójność, uczciwość, odpowiedzialność, zaufanie, bezpieczeństwo, prawdomówność. Ile z tych przymiotów sprawdzanych jest na rozmowach kwalifikacyjnych? Ile weryfikowanych podczas lektury przesyłanych aplikacji?

Bycie prawdziwym liderem (…) zaczyna się od mówienia prawdy.

Wspominałem o tym już chwilę wcześniej. Miałem z dzieleniem się wiedzą ogromny problem, skrzętnie zbierałem ważkie słowa w swoim kajeciku, chroniąc go ze wszystkich sił. Jakże wydaje mi się to teraz, z perspektywy czasu, pozbawione sensu.

Absolutnie największym szczęściem lidera jest to, gdy – pewnie podobnie jak rodzic – patrzy na samodzielność swoich podopiecznych. Gdy nie ma najmniejszych wątpliwości, że jego obecność bywa “zbędna”. Gdy wypisując przysłowiowy wniosek urlopowy, jest w 100% pewien, że nic się nie zawali.

Z drugiej strony jak trudne życie prowadzą osoby, której takiej pewności nie mają. Jak nerwowo muszą się opalać na wakacjach i z przygnębieniem lepić uszka na święta (tak tak – gdy piszę ten post jest wigilia Wigilii 2017 – wszystkiego dobrego!!!)

Inspiracja. Słowo klucz odmieniane przez wszystkie przypadki. To, czy nazwiemy ją sensem, celem czy wizją nie ma żadnego znaczenia. Ona po prostu musi być. Łakniemy jej szaleńczo, nadaje sens naszemu działaniu, jesteśmy w stanie poświęcić w jej imię swój czas, siły, krew i pot…

Nie pozwólcie by została sprowadzona do kilku zapisów definiujących “misję firmy”. To zdecydowanie coś więcej. To musi być coś więcej jeżeli myślicie o przyszłości.

A Ty kim jesteś? A dla Ciebie co jest istotne?

SMART’owość celu odmieniana jest przez wszystkie przypadki. Od lat. I w sumie dobrze. Tyle że najczęściej przy tej odmianie nacisk kładzie się (może nie głośno, ale tak gdzieś w didaskaliach) na wielkość i mierzalność. Ostatnio spotkałem się ze spolszczonym wykładnikiem celu:

WYMIERNY

OKREŚLONY W CZASIE

REALNY

EKOLOGICZNY

KONKRETNY

… gdzie najbardziej przemówiła do mnie ekologia celu rozumiana jako zgodność z naszymi przekonaniami. Ileż łatwiej pracować przy projekcie, z którym ideologicznie się zgadzamy, w który wierzymy? Ostatnio miałem niekłamaną przyjemność rozmowy z Tomaszem Szwedem, który wspomniał o swoim znajomym trenerze, który nie prowadzi szkoleń dla branż alkoholowych czy tytoniowych. Nie jest to zgodne z jego przekonaniem, dlatego tego nie czyni…

 Musimy mieć wizję świata, który jeszcze nie istnieje.

Co nas motywuje? Oczywiście, każdego z nas co innego. Niemniej mogę śmiało założyć, że ową motywację z pewnością wzmacnia wizja dążenia do czegoś wielkiego. Namiętnie poszukujemy powodu, celu, sensu. Dziko pragniemy by to, co robimy nas hipnotyzowało, czarowało, otumaniało swoim pięknem. I pełni pasji oddamy się szaleńczej pracy dla osób, które nam to dadzą, choć przypuszczalnie nie będziemy początkowo mieli bladego pojęcia jak sprostać oczekiwaniom przed nam stawianym.

Anywhere on Earth in under one hour.

https://www.youtube.com/watch?v=aMmka9cVFWc

Bez komentarza:

Przywództwo, prawdziwe przywództwo, to nie twierdza dla tych, którzy siedzą na szczycie. To odpowiedzialność za wszystkich, którzy należą do grupy. Chociaż ci z wyższą rang mają władzę działania na większą skalę, każdy z nas jest odpowiedzialny za dbanie o silny Krąg Bezpieczeństwa. Już dzisiaj musimy zacząć robić małe rzeczy dla dobra innych… po jednej naraz.


Tymi właśnie słowy kończy się książka Simona Sineka.

Niech każdy z nas będzie takim liderem, jakiego chciałby mieć.


Niech każdy z nas będzie takim liderem, jakiego chciałby mieć – Simon Sinek (cz.1)

Niech każdy z nas będzie takim liderem, jakiego chciałby mieć – Simon Sinek (cz.2)

Leave a comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *