Tekst powstał w ramach niewspieranej już inicjatywy internetteam.pl


Viral – jedyny wirus, który budzi tak wielkie pożądanie. Marketerzy o nim marzą, szefowie oczekują, a on na przekór wszystkim rządzi się swoimi prawami. Ale zacznijmy od początku…

Czym właściwie jest viral?

Nazywam go wirusem, dlatego, że viral to nic innego, jak treść, która niesie się wirusowo. Zwykle występuje tam, gdzie znajdziemy największe skupiska użytkowników, w miejscach, gdzie mają oni możliwość dzielenia się treściami “tu i teraz” i reagowania na nie – na Facebooku, Twitterze, YouTube, na wykopie i wielu innych. To trochę taki “zmasowany atak” – rzadko zasięg wirusa ogranicza się do jednego medium.

Treści, które niosą się viralowo mogą być różnorakie – może to być trafna riposta polityka na Twitterze, wzruszająca historia o miłości opublikowana na Facebooku, śmieszna wpadka w filmie na YouTube, a czasem prośba o pomoc dla chorego dziecka.

Wszystkie virale mają jedną (i jedyną zarazem) cechę wspólną – wywołują w ludziach jakieś emocje. Nieważne jakie.

Viral nie zawsze jest dobry.

Niejedna marka przekonała się o tym, jak trudno odbudować wizerunek po wirusie, który pokazał, że poprzednia kampania zamiast zabawna okazała się być śmieszna albo marketer przez przypadek opublikował nie ten post na markowym fanpage’u. Wirusa żadną siłą zatrzymać się nie da, a jedyne, co można w takiej sytuacji zrobić to jawnie skonfrontować się z tym, co się stało lub po prostu… poczekać aż ludzie zapomną.

“Zróbmy sobie viral”

To takie kuszące i jednocześnie strasznie naiwne. Marketerom często zdarza się słyszeć “zróbcie viral” – zwykle jednak to słowo jest nadużywane, a chodzi po prostu o promocję treści w taki sposób, aby dotarła do jak największej liczby osób. Wszyscy wiemy przecież, że jest ogromna różnica pomiędzy filmem, który ma milion obejrzeń i zerowe zangażowanie, a filmem, który jz minuty na minutę jest udostępniany przez kolejnych użytkowników.

Czy da się zaplanować viral?

Z viralem jest jak z zakochaniem – czasem jest tak, że robisz wszystko, żeby się zakochać ale nie wiedzieć czemu to się w ogóle nie zdarza, a czasem trafia Cię, kiedy zupełnie się tego nie spodziewasz.

Moim zdaniem jeśli ktoś ma ambicję by podjąć się stworzenia virala powinien jednocześnie zrobić wszystko by to osiągnąć… i nie oczekiwać niczego.

Join the Conversation

2 Comments

Leave a comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *